wtorek, 27 stycznia 2015

Niech strawi cię płomień, Błażej Przygodzki

Wydawnictwo Literackie, 2014

Liczba stron 332
 







Od pewnego czasu chciałam przeczytać jakiś polski kryminał. W związku z tym, że teraz na naszym rynku mamy prawdziwy urodzaj takich powieści wybór padł akurat na to, co było w bibliotece. I to był strzał w dziesiątkę;).
Wcześniej słyszałam nazwisko Przygodzkiego, ale nie potrafiłam połączyć go z żadnym bohaterem, miastem itp. Teraz nie będę miała tego problemu. Wrocław i komisarz Niedźwiedzki mogą nawet zaszufladkować autora.
Akcja książki zaczyna się w momencie imprezy jednego z młodych wrocławskich artystów, nieco ekscentrycznych (tworzy obrazy zatytułowane np. Święta Rodzina na wakacjach w Łebie). Po jej zakończeniu Nikodem Patocki zostaje zamordowany, a jego żona ciężko raniona - stan jest krytyczny. Jednak tylko ona jest świadkiem morderstwa i może wskazać zabójcę. Równolegle do tego wątku autor prezentuje nam Polę Rajewicz, studentkę, która przygotowuje się do egzaminu. Nie przypuszcza nawet, że spotkanie z wykładowcą całkowicie zmieni jej życie. Komisarz Niedźwiecki ma do rozwiązania dwa zagadkowe morderstwa – cały czas czekałam na moment, kiedy one się zetną. Przygodzki genialnie nakreślił postacie, fabułę, środowisko artystów, naukowców, policjantów. Każde zdanie jest dokładnie przemyślane i napisane po coś. Niedźwiecki jest bystry, inteligentny, spostrzegawczy. Na szczęście nie ma problemów z samym sobą, dzięki czemu skupiamy się wyłącznie na wykryciu sprawców zabójstw. Jego przełożony, Henry Kolasa to hipochondryczny i narcystyczny facet, który jednak wnosi nieco humoru do powieści.
Uwielbiam książki, gdzie do końca nie wiem kto zabił. Moja ciekawość każe mi czytać i czytać, jednak z każdą stroną wiem, że niedługo koniec i tylko to mnie irytuje. Książka świetna, ale czy ktoś wie, jak na imię ma komisarz Niedźwiecki?;)

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

8 komentarzy:

  1. Może wstyd się przyznać, ale nie miałam jeszcze w rękach żadnego polskiego kryminału, więc dziękuję za propozycję. Książka wydaje się ciekawa, a jeśli jeszcze jest w niej trochę humoru, to zdecydowanie coś dla mnie ;]
    Pozdrawiam,
    http://odkrywajacksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę polecam:). Jeśli lubisz kryminały to warto.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię, może nie są na 1 miejscu ale zdecydowanie dobrze się cuję w tych klimatach ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. To tak jak ja. I miło się czyta jednocześnie coś dobrego i polskiego:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię kryminały :) Z polskich czytałam tylko Wrońskiego i Krajewskiego ;) Tego autora jeszcze nie znam, ale z przyjemnością poznam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam tylko Śmierć w Breslau na razie, i o ile wątek świetny to niestety przeszkadzał mi trochę język.
      Na Wrońskiego na razie poluję:)

      Usuń
  6. Jestem właśnie już po lekturze. To był ciekawy kryminał. Niebawem moja recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię kryminały, ale niestety z twórczością kryminalną polską poza Chmielewską się nie spotkałam... co jednak nie znaczy, że się nie spotkam, bo takie spotkanie od dawna planuję ;)

    OdpowiedzUsuń