środa, 21 stycznia 2015

Czas zapłaty, John Grisham

Wydawnictwo Albatros, 2014

Liczba stron 639




Z wielką przyjemnością sięgnęłam po książkę Grishama, ponieważ dawno nie czytałam żadnej sensacji prawniczej. I się nie zawiodłam.
Jake Brigance jest młodym prawnikiem, który dał się już poznać jako obrońca Carla Lee Haileya w procesie o uniewinnienie za zabójstwo gwałcicieli jego córki (to oczywiście „Czas zabijania” – mnóstwo nawiązań do tamtej pozycji, jednak nawet jeśli ktoś nie czytał lub nie oglądał to nie będzie miał problemu ze zrozumieniem o co chodzi). Ta sława przyniosła, a raczej przysłała mu nową sprawę. Otóż pewnego dnia schorowany biznesmen, dwukrotny rozwodnik Seth Hubbard postanawia się zabić. Wcześniej wszystko obmyśla – zostawia nowy testament, porządkuje sprawy w firmie, a nawet opisuje szczegóły własnego pogrzebu. Hubbard wybiera śmierć przez powieszenie w weekend, wcześniej każe przyjechać swojemu pracownikowi w konkretne miejsce o konkretnej godzinie, tak aby go znalazł. W poniedziałek rano całe miasto już huczy o śmierci tego człowieka, wszyscy zastanawiają się jakie były powody. Do miasta przyjeżdżają także dzieci zmarłego, które od dłuższego czasu nie utrzymywały z nim kontaktu.
W tym samym czasie do kancelarii Jake’a Brigance’a przychodzi list od Hubbarda, który zawiera testament oraz wytyczne co do pogrzebu. Większość swojego majątku biznesmen zapisuje swojej czarnoskórej gosposi Lettie Lang, zmieniając tym samym zapis testamentowy sporządzony wcześniej w jednej z zamiejscowych kancelarii. Przed adwokatem stoi teraz nie lada wyzwanie przeciwstawienia się rodzinie zmarłego oraz całej armii doskonałych prawników. Na sali sądowej akcja zmienia się z minuty na minutę (chciałoby się powiedzieć – „ze świadka na świadka”), racje są po obu stronach.
Mistrzowsko przedstawiony klimat sądowych potyczek, argumentów, świadków. Wszystko jest doskonale przedstawione, w trakcie czytania nie pojawiły mi się żadne pytania czy wątpliwości co do fabuły. W książce cały czas się coś dzieje – pojawia się córka Lang, która zostaje pomocą Brigance’a, odnajduje się zaginiony brat Hubbarda, który także otrzymał „niewielką” (biorąc pod uwagę, że całość to 24 miliony to i tak dużo J) część spadku. Naprawdę każda z postaci jest ciekawie napisana, zarówno negatywna, jak i pozytywna. Podobnie jak w „Czasie zabijania” bohaterowie muszą się zmierzyć ze swoim rasizmem i uprzedzeniami (nawet Hubbard napisał w wytycznych co do swojego pogrzebu, że czarni mają być wpuszczeni do kościoła). Mimo swojej objętości książkę szybko się czyta, bo cały czas coś się dzieje. Szczerze polecam!

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

12 komentarzy:

  1. Mam tę książkę w domu, ale jeszcze jej nie czytałam. Na pewno się nie zawiodę, gdyż prozę Grishama bardzo cenię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie musisz po nią sięgnąć:) Mnie na początku przerażała objętość, ale jak już zaczęłam to poleciało:)

      Usuń
  2. Nigdy nie czytałam książek tego autora:) Na pewno kiedyś to zmienię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie:). Moja ulubiona to "Wspólnik", chociaz pierwsza, którą przeczytałam był "Zaklinacz deszczu", też fajna.

      Usuń
  3. Grishama mam w planach od czasu, kiedy dowiedziałam się, że pisze thrillery prawnicze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli takie lubisz to naprawdę warto, świetne akcje, zagrywki na sali sądowej. Polecam. A polecasz jakies inneego autora?

      Usuń
  4. Nie spodobała mi się pierwsza książka tego autora na jaką wpadłam i później już po żadną nie sięgałam. A w sumie szkoda, bo wiem, że ma na koncie wiele intrygujących tytułów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, niestety, nie wszystkie jego książki są interesujące, ale może to tylko wyjątki potwierdzające regułę:)

      Usuń
  5. nie czytałam :) teraz w ferie na pewno sięgnę po książkę tego autora ;)

    jeżeli masz ochotę na wspólną obserwację to zacznij i daj znać u mnie. zawsze się odwdzięczam :)
    www.similarose.blogspot.com/kliknij tutaj

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię Grishama :) Muszę częściej sięgać po jego książki. A ten tytuł zapisuję-ale zacznę od "Czasu zabijania" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat Czasu zabijania nie czytałam (jeszcze), ponieważ zbyt dobrze pamiętam film. Ale myślę, że wszystko przede mną:).

      Usuń