poniedziałek, 16 lutego 2015

Pudełko ze szpilkami - Grażyna Plebanek




Wydawnictwo W.A.B. 2014

Liczba stron 284



Z opisu dowiadujemy się, że jest to słodko – gorzka opowieść. Rzeczywiście, kilka razy w trakcie czytania miałam dokładnie takie odczucia. Jest to historia trzydziestolatki, która nieoczekiwanie – przede wszystkim dla siebie – zachodzi w ciążę. Z przyszłym tatą Marta spotyka się od niedawna, a w pracy ma szansę na awans – zajęcie miejsca swojej szefowej, która przebywa na urlopie macierzyńskim. W Warszawie posiada trzy przyjaciółki, z których każda jest inna – wyzwolona Aleksandra, która bardzo dopinguje Martę do wykorzystania swojej zawodowej szansy, artystyczną Karolinę, która na wiele spraw patrzy z dystansem oraz rodzinną Monikę, która w tym samym czasie co nasza bohaterka dowiaduje się o swojej drugiej ciąży. W odległym od Warszawy miasteczku mieszka natomiast rodzina Marty – rozwiedziona matka, jej siostra bliźniaczka Kasia, która ma już kilkoro dzieci, jednak Marta nie pamięta ich imion oraz babcia, która zawsze chętnie pomoże.
Nieplanowana ciąża kompletnie zmienia dotychczasowe życie Marty. Ogranicza swoją pracę, wychodzi za mąż, przeprowadza się na strych. Jednak kiedy rodzi się Julek jej początkowe rozdarcie zmienia się w pokłady ogromnej miłości. Zdaje sobie sprawę z tego, co jest w życiu ważne.
To fajna, choć nie lekka, opowieść o dojrzewaniu do macierzyństwa, o przystopowaniu w pędzącym życiu i cieszeniu się codziennością. W książce główną rolę odgrywają kobiety – Marta, jej przyjaciółki, mama, babcia, siostra, nawet amerykańska szefowa, teściowa, niania. Niewiele natomiast wiemy o jej mężu, ze swoim ojcem kontaktuje się mailowo, a kiedy przyjeżdża w odwiedziny do siostry jej szwagier najczęściej przesiaduje w łazience.
Książka warta polecenia, mimo, że początkowo trochę przydługie zdania i zbyt szybkie przeskakiwanie do kolejnego tematu trochę nie pozwalały mi się skupić. Ale to kwestia przyzwyczajenia do stylu książki. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Grażyny Plebanek, ale wiem, że nie ostatnie. Czasami warto poczytać o zwykłym życiu bohaterów, takich jak my. 

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:

7 komentarzy:

  1. Widziałam chyba tę książkę w Biedronce w ostatnich dniach, ale jej nie kupiłam, Może się jeszcze skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie w Biedronce się skusiłam:) Fajne babskie czytadło:)

      Usuń
  2. Podoba mi się u Ciebie :) Gatunek nie mój, więc lekturę sobie odpuszczę, ale muszę Cię pochwalić. Piszesz dobre recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię czytać o zwykłym życiu, więc jestem na tak. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oprócz tej książki czytałam jeszcze "Przystupę" i "Dziewczyny z Portofino" i z tych trzech, "Pudełko ze szpilkami" najmniej mi się podobało, więc myślę, że najlepsze jeszcze przed Tobą. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka nie dla mnie, wiec sobie odpuszczę, nawet po mimo małej liczby stron :D
    Hmmm.. może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń