środa, 11 lutego 2015

Darlingowie - Cristina Alger

Wydawnictwo Muza, 2013

Liczba stron 381





Świat nowojorskich wyższych sfer, weekendów w Hamptons, wykwintnych przyjęć. Akcja powieści dzieje się przez kilka dni w chwilę po kryzysie z 2008 roku. Paul Ross stracił pracę, a wtedy jego bogaty i wpływowy teść Carter Darling  zaproponował mu posadę prawnika w swojej firmie. Sielanka jednak nie trwa długo – samobójstwo popełnia przyjaciel i właściciel firmy z którą bardzo blisko współpracują Darlingowie. To sprawia, że cała uwaga dziennikarzy, a zwłaszcza prokuratury zostanie zwrócona w ich stronę w związku z podejrzanymi interesami Morty’ego. W obliczu zbliżającej się katastrofy postawa Paula zostanie wystawiona na próbę – bycie lojalnym wobec rodziny swojej żony czy uczciwym wobec prawa i siebie.

Książka jest debiutem absolwentki Harvardu oraz wydziału prawa na Uniwersytecie Nowojorskim. Nie da się przeoczyć ogromnej wiedzy, prawnych i finansowych zawiłości. Mam jednak wrażenie, że gdyby ten temat podjął bardziej doświadczony pisarz z gatunku sensacji prawniczych książka byłaby lepsza. Dość ciekawie opisane są postacie, zwłaszcza przypadł mi do gustu Carter Darling; konkretne  dialogi i wartka akcja sprawiają, że książkę czyta się dość szybko. Jednak autorka poświęciła sporo uwagi także postaciom, które tego nie wymagały; według mnie ich skrócenie nie umniejszyłoby wartości książki. Na początku sporo jest także giełdowo – finansowych niuansów, które zwłaszcza typowemu humaniście mogą sprawić trochę trudności. Ale później książka przechodzi bardziej w powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym.
Przy czytaniu opowieści o elitach lekkim nieporozumieniem był dla mnie papier, na jakim książka została wydana, szkoda.
Cytat do zapamiętania: „Zazdrość o pieniądze świadczy o braku polotu. (…) Można zazdrościć czegoś nieosiągalnego. Na przykład stylu albo błyskotliwości. Pieniądze łatwo zarobić”. 

Recenzja bierze udział w wyzwaniach:
amelinowe wyzwanie - ma tylko jedno słowo w tytule

5 komentarzy:

  1. Sprawy giełdowe i finansowe mnie trochę odstraszają mówiąc szczerze, ale z drugiej strony chętnie poczytałabym sobie o amerykańskich wyższych sferach. Jeszcze pomyślę, nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat mi się spodobał opis, a że teraz jest w promocji w wyd. Muza to się skusiłam:) Początkowo trochę mi przeszkadzały te finansowe określenia (chociaż sama jestem analitykiem w banku:)), ale później książka przekształciła się w powieść obyczajową z wątkiem sensacyjnym.

      Usuń
  2. Amerykańskie wyższe sfery, hmmm, to może być ciekawa wyprawa czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż trochę za mało jak dla mnie tego elitarnego życia, ale to nie jest przecież wyłącznie książka obyczajowa:)

      Usuń
  3. Może być ciekawie. Giełda może nie jest ciekawa sama w sobie, ale już cała jej otoczka to prawdziwa skarbnica powieści :) Zapraszam do mnie po wyniki Candy ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń