wtorek, 7 listopada 2017

Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy - Anna Dziewit - Meller

Wydawnictwo Znak emotikon 2017

Liczba stron 160


Zaczynając czytać tę książkę zastanawiałam się jak autorka zdołała zmieścić życiorysy tylu kobiet na 160 stronach. Moja ciekawość została zaspokojona już po pierwszym rozdziale – nie są to typowe biografie mniej czy bardziej znanych Polek. Przewodnikiem po ich historiach jest Henryka Pustowójtówna, uczestniczka powstania styczniowego, niezła zawadiaka, bardziej chłopaczara, jak sama o sobie pisze „żywe srebro”. Mamy więc przedstawioną zarówno Świętosławę, Izabelę Czartoryską, Krystynę Krahelską czy Wandę Rutkiewicz.

Jestem bardzo mile zaskoczona doborem bohaterek, bo o ile o Marii Skłodowskiej – Curie słyszał każdy, to już o Marii Komornickiej czy Magdalenie Bendzisławskiej tylko zainteresowani dziedzinami, w których się specjalizowały. Książka została także pięknie zilustrowana przez Joannę Rusinek.
Bardzo przystępny język i biografie w formie anegdot powodują, że książka powinna być czytana już przez dzieci w podstawówce. Autorka ma bardzo lekkie pióro, które powoduje, że czyta się z przyjemnością, a ilość faktów nie jest przesadzona. Poza tym po każdym rozdziale są wyjaśnienia nieco bardziej skomplikowanych zagadnień.

Naprawdę serdecznie polecam. W jesienny wieczór można przenieść się w minione lata i zobaczyć, że te bohaterki były bardzo podobne do nas. 

4 komentarze:

  1. Ja raczej spasuję, ale polecę tę książkę mojej nastoletniej siostrzenicy. Może ona się skusi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś niestety nie czuję się zainteresowana poznaniem owych bohaterek. Ale cieszę się, że Ty jesteś nią mile zaskoczona :)
    Pozdrawiam
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ilustracje, wartościowy temat - brzmi interesująco. Nieczęsto sięgam po takie książki, ale tej nie mówię "nie" :)

    OdpowiedzUsuń