czwartek, 5 października 2017

Spacer w parku - Jill Mansen

Wydawnictwo Literackie 2013

Liczba stron 494

          Cudownie ciepła i optymistyczna książka. Cała historia rozgrywa się w Bath, uroczym 
mieście położonym 20 km od Bristolu. Przyznam, że gdyby nie ta książka, to nie wiedziałabym o jego istnieniu. A kiedy czytałam, to poprzez googlemaps mogłam widzieć gdzie akurat znajdują się bohaterowie.
      Główną bohaterką jest 33 – letnia Lara, która po 18 latach wraca do rodzinnego miasta na pogrzeb swojego ojca. Wiele lat temu została przez niego i swoją macochę wyrzucona z domu i od tamtej pory nie przyjeżdżała do Bath, ani się z nimi nie kontaktowała.

     
W tym czasie urodziła dziewczynkę, która obecnie jest już pełną wdzięku nastolatką. Po powrocie do rodzinnego miasta Lara spotyka swoją dawną przyjaciółkę Evie, która za kilka tygodni bierze ślub. Kobiety bez zbędnych ceregieli chcą nadrobić stracony czas, a dzień ślubu nieoczekiwanie to przyspieszy. Lara spotyka też swojego byłego chłopaka, Flynna, który jest także ojcem jej córki, o czym nie ma najmniejszego pojęcia. To nieoczekiwanie spotkaniu obudzi w obojgu na nowo skrywane uczucia, ale czy Flynn jest w stanie pokochać swoje dziecko i wybaczyć Larze, że nie próbowała się z nim kontaktować?

          W tej książce jest kilka równoczesnych wątków, i chociaż Lara i Flynn zdają się być głównymi bohaterami, to pozostali mają także ciekawe przeżycia. Evie, która przygotowuje się do idealnego ślubu z cudownym Joelem, ciotka Nettie, u której zamieszkała Lara, a która na nowo odkrywa czym jest miłość.


     Czasami każdy chce przeczytać lekką, obyczajową powieść. Bez zbędnych komplikacji, niedopowiedzeń i myślenia „nie powiem, bo kogoś skrzywdzę”. To jest właśnie taka książka. Serdecznie polecam. 

2 komentarze:

  1. Na takę lekką obyczajówkę mam od czasu do czasu ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również czasami mam ochotę na lekką obyczajówkę :)

    OdpowiedzUsuń