piątek, 26 czerwca 2015

Reguły uległości - Gina L. Maxwell

Wydawnictwo Amber, 2013

Liczba stron 304




Sięgając po tę książkę doskonale wiedziałam czego się spodziewać i nic mnie nie zaskoczyło. Może tylko to, że nie jest wszędzie dostępna, nawet w wydawnictwie. A wiadomo, że im bardziej coś trudno zdobyć tym bardziej się tego chce. Jednak się udało i mogłam ją zapakować do urlopowej walizki. To było udane posunięcie – książka świetnie nadaje się na leniwe dni na plaży.
Jest to historia prawniczki Vanessy oraz Jaksona, zawodnika MMA, którzy spotykają się na Hawajach, gdzie ma się odbyć ślub Lucie – jej przyjaciółki i jednocześnie jego siostry. Mimo takiego powiązania dotychczas się nie poznali osobiście, chociaż Lucie często im o sobie opowiadała. Pierwsze spotkanie także nie jest pomyślne  - wyluzowanego Jaksona tak bardzo zdenerwuje zasadniczość Vanessy kiedy lekko spóźniony przyjedzie po nią na lotnisko, że wymyśli niewinne kłamstwo – mają udawać przed personelem hotelu przyszłych nowożeńców. Oczywiście to romansidło w pełnym znaczeniu tego słowa, więc chyba każdy wie co się wydarzy :).

Książkę czyta się świetnie, chociaż nieco mnie irytowało zachowanie głównej bohaterki, zwłaszcza jej zasady. Myślała, że kierując się nimi w życiu może uniknąć rozczarowania i znaleźć szczęście. Trochę to naciągane. Z drugiej strony mamy Jaksona, który ma w sobie pewną charyzmę, spontaniczność i przebojowość, ale też skrywa swoje sekrety. Fajne połączenie takich przeciwieństw.
Natomiast co skategoryzowania tej książki jako literatura erotyczna to uważam, że to lekka przesada. Wiem, że jest teraz taki trend, aby wszelkie pozycje, gdzie jest nieco więcej „momentów” tak określać, ale w tym przypadku to za dużo powiedziane. Super, że akcja została osadzona na słonecznych Hawajach – piękne opisy otoczenia. Oczywiście nie jest to literatura najwyższych lotów, ale sięgając po nią nie tego oczekiwałam. Po prostu jest to lekka, przyjemna pozycja, idealna na wakacje.

4 komentarze:

  1. Brzmi zachęcająco i obiecująco. Lekka, przyjemna i do tego romans... czego chcieć więcej by spędzić miło czas :) Na pewno jej poszukam może uda mi się ją zdobyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Romanse nigdy mnie do siebie nie ciągnęły, więc raczej sobie odpuszczę ;) Choć wspomnę o tej książce siostrze, bo ona lubi takie lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety to zupełnie nie moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. I takie lektury na lato są bardzo przydatne. Potrafią skutecznie odmóżdżyć :)

    OdpowiedzUsuń