Wydawnictwo Pruszyński i S-ka, 2014 Liczba stron 608 |
Witajcie w Nowym Roku! Wszystkiego najlepszego i wielu ciekawych książek do czytania;)
Już kilka dni temu przeczytałam „Motylka”, ale dopiero
dzisiaj mam czas żeby o nim opowiedzieć. Książka zaczyna się, przynajmniej dla
mnie, lekko zniechęcająco. Mamy popularny w ostatnim czasie motyw rozwodu i rozpoczęcie
nowego sielskiego życia na Mazurach. Jednak skoro ma to być kryminał to zaczęłam
czytać dalej i na szczęście szybko zapomniałam o pierwszym wrażeniu.
W zimowy, mroźny poranek na jednej z ulic Lipowa zostaje
znaleziona martwa zakonnica. Początkowo wszystko wygląda na nieszczęśliwy wypadek,
jednak analiza stwierdza, że było to morderstwo. Wykryciem zabójcy mają zająć
się miejscowi policjanci, z Danielem Podgórskim na czele, którzy dotychczas nie
mieli do czynienia z takim przestępstwem.
Kiedy jednak po pewnym czasie ginie kolejna
osoba do rozwiązania zagadki zostaje przydzielona doświadczona komisarz
Klementyna Kopp. Poza wątkiem kryminałem, który naturalnie jest głównym tematem
książki, autorka świetnie wprowadziła elementy obyczajowe – życie prywatne
policjantów czy atmosferę małej miejscowości, gdzie wszyscy wszystko wiedzą.
Uważam, że to świetny debiut Katarzyny Puzyńskiej. Do końca
nie wiedziałam kim jest morderca, a w pewnym momencie podejrzewałam dosłownie
wszystkich. Autorka wprowadziła także połączenie teraźniejszości z przeszłością,
za co dodatkowy plus. Muzę jednak przyznać, że nie lubię kiedy mordercą okazuje
się osoba o zmienionym nazwisku. Trochę przez to mnie rozczarowała, ale ogólnie
uważam, że debiut naprawdę udany. Książka stanowi pierwszy tom cyklu „Lipowo” i
na pewno niedługo sięgnę po kolejną część.
Ja jestem w trakcie lektury, i jestem pod wrażeniem, kawał dobrej roboty wykonała Puzyńska
OdpowiedzUsuńJa byłam zachwycona Motylkiem i mam ochotę na więcej. :)
OdpowiedzUsuńMusze w końcu sięgnąć po tę książkę, bo sporo osób już mi ją polecało.
OdpowiedzUsuńNie czytałam Motylka, jednak mam go w planach. Lubię debiuty i polskich autorów, więc to zdecydowanie coś dla mnie:) Poza tym słyszałam, że Motylek ma być przetłumaczony na język niemiecki, ponieważ wydawnictwo wykupiło do niego prawa i będzie wydane w Niemczech i Szwajcarii:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Uwielbiam ten moment, kiedy dochodzę do wniosku, że wszyscy pasują mi na mordercę :) "Motylka" mam w bliskich planach, jestem ciekawa twórczości autorki :)
OdpowiedzUsuńGdzie się nie zaglądnie tam "Motylek" z racji tego, że lubię takie ukryte matactwa też się porwę na tą książkę :)
OdpowiedzUsuńWracaj do nas;]
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale gdzieś mi już mignęła ta książka :) brzmi bardzo ciekawie i z pewnością ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń