czwartek, 8 października 2015

Upalne lato Gabrieli - Katarzyna Zyskowska-Ignaciak

Wydawnictwo MG, 2015

Liczba stron 272




Tę książkę miałam już od dłuższego czasu, jednak pani, która widnieje na okładce była dla mnie tak nieatrakcyjna, że kompletnie zniechęcała do jej otworzenia. Ale plusem jest twarda okładka i dość ładnie zaprojektowane strony – odnosi się wrażenie, że wydawca nie szczędził na ściskanie liter.
Główną bohaterką jest Gabriela Kern, poczytna pisarka, która na co dzień mieszka w mazurskiej głuszy, jednak właśnie napisała nową książkę i na czas promocji musi się uaktywnić „na salonach”. Poza samą nowością wielkie emocje wzbudza także temat jej powieści – pisze o znanym profesorze, który po latach wyjawia, że w czasach PRL współpracował z SB. Wszystkim na myśl nasuwa się postać jej ojca, jednak nikt nie jest w stanie uwierzyć, że może to być prawda dotycząca szanowanego profesora.
On sam nie może zabrać głosu ponieważ zmarł. W tym samym czasie do Gabrieli odzywa się ojczym, który wraz z jej matką mieszka na stałe we Francji – chce, aby Gaba przyjechała się z nią zobaczyć po wielu latach rozłąki, ponieważ Kalina jest umierająca. Nasza bohaterka jednak nie jest w stanie wybaczyć matce tego, że ją zostawiła, gdy ta była jeszcze dzieckiem i postanawia zapomnieć o tym telefonie…
Dawno już nie czytałam książki z tak małą ilością dialogów. Nie wiem dlaczego, ale od kilku sezonów trwa moda na umieszczanie akcji powieści, zwłaszcza kobiecych, na Mazurach. Absolutnie nie podważam wyjątkowości tego miejsca, ale myślę, że jest w naszym kraju mnóstwo równie urokliwych i interesujących regionów. Autorka wiele uwagi poświęca opisom emocji, wewnętrznego rozdarcia bohaterki. Rozkładanie na czynniki pierwsze jej uczuć było dla mnie nie do zniesienia. I niestety wszystko jest bardzo przewidywalne. Książka zupełnie do mnie nie trafiła. 



Recenzja bierze udział w wyzwaniach:


Za możliwość przeczytania książki dziękuję


3 komentarze:

  1. Czytałam dwa poprzednie tomy, więc i tę część na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż, myślałam, że ta książka wypada nieco lepiej. Dla mnie to będzie pierwsze spotkanie z serią, więc mimo wszystko staram się nastawiać do lektury pozytywnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka nie dla mnie, a ta okładka dodatkowo zniechęca.

    Pozdrawiam serdecznie :)
    someculturewithme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń