sobota, 27 grudnia 2014

Kamyk, Joanna Jodełka

Świat Książki 2012

Liczba stron 256


Jest to pierwsza książka Jodełki, którą przeczytałam. Uwielbiam thrillery, więc kiedy tylko nadarzyła się okazja to z przyjemnością sięgnęłam po tę pozycję. Po fakcie powiem tak – trudno nazwać tę książkę thrillerem, a na pewno nie jest to ten rodzaj psychicznego wkręcania czytelnika w stylu chociażby skandynawskim. Dla mnie jest to powieść obyczajowa, z wątkiem kryminalnym. Oczywiście nazewnictwo nie umniejsza wartości tej książki – bardzo szybko się czyta, a każdy akapit zostawia czytelnika z lekkim niedopowiedzeniem.
Mamy tutaj dwójkę głównych bohaterów – Daniel Koch jest singlem, który kobiety i związki traktuje dosyć przedmiotowo. Pracuje w firmie jako audytor i właśnie w takiej sprawie przyjeżdża do siedziby firmy do Poznania.
Tutaj nieoczekiwanie jego życie całkowicie się zmienia, w ciągu kilku dni poznaje niewidomą dziewczynkę, którą musi się zaopiekować po wypadku jej matki, zostaje umieszczony w areszcie, a nawet posługuje się pistoletem. Drugą bohaterką jest Kamila, właśnie ta niewidoma dziewczynka, która musi podporządkować się obcemu facetowi. To jest już nastolatka (11- bądź 12-latka), która wiele rzeczy wymusza płaczem, co jest lekko irytujące, ale są też momenty, kiedy wykazuje się bystrością. Wg mnie autorka świetnie oddała sytuację tej dziewczynki, to jak posiada wytężone inne zmysły (co oczywiście występuje u osób niewidomych, jednak ja akurat nigdy szerzej nie czytałam tego jak oni coś „widzą”). Kamila staje się świadkiem morderstwa szefa swojej matki. I tutaj właśnie zaczyna się wątek kryminalny – mimo, że dziewczynka nie widzi, to potrafi rozpoznać zabójcę i dlatego ona też musi zostać zabita.
Ogólnie uważam, że na pewno książka warta jest przeczytania. Natomiast jeśli ktoś spodziewa się, że pościg mordercy za 12-latką „wbije go w fotel” to niestety może się rozczarować. Poza wątkiem głównym są tutaj też poboczne, które może zostały wprowadzone, żeby zmylić czytelnika co do osoby mordercy. Nie wiem po co jest rozbudowany wątek Dziendziela, pani psycholog (czy to była istotna informacja, że jest w ciąży z policjantem?). Rzuca się tutaj w oczy nieudolność policji (wiecznie zakatarzony policjant prowadzący sprawę); czytelnik łatwo się domyśla, kto zlecił morderstwo i wkurza to, że stróże prawa nie potrafią tego dostrzec. Myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję; książka na pewno wyróżnia się też stylem w jakim jest pisana – bardzo zgrabny język, ciekawie zarysowani prawie wszyscy bohaterowie. Na pewno chętnie sięgnę po inną pozycję Joanny Jodełki.  

Recenzja bierze udział w wyzwaniu Historia z trupem
http://hugekultura.blogspot.com/2014/01/wyzwanie-historia-z-trupem.html

3 komentarze:

  1. Obyczajówki z wątkiem kryminalnym nie są złe ("Ciernista róża" Charlotte Link była właściwie tym, a podobała mi się), pod warunkiem, że jest położony nacisk na elementy psychologiczny... Może i sięgnę, ale nie będzie to priorytet.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj elementu psychologicznego nie dostrzegłam. Warto przeczytać, ale rzeczywiście może nie w pierwszej kolejności. A Ciernistej róży nie czytałam, więc chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem do końca przekonana czy ta książka by mi się spodobała, ale może kiedyś jak polubię bardziej książki kryminalne ;)

    OdpowiedzUsuń