poniedziałek, 27 listopada 2017

Nie podchodź bliżej - Katarzyna Misiołek

Wydawnictwo Muza 2017

Liczba stron 352


Wpadła mi w ręce bardzo emocjonująca książka, traktująca o tym, czym jest prawdziwa przyjaźń, dwulicowość czy kłamstwo, które zawsze wyjdzie na jaw. Nowa książka Katarzyny Misiołek na pewno jest ciekawą pozycją na polskim rynku poprzez podjęcie bardzo ciekawego tematu.
Główną bohaterką jest Dorota, trzydziestokilkuletnia współwłaścicielka galerii, mieszkająca z nastoletnią córką i partnerem, bogatym prawnikiem, Mikołajem, w uroczym miasteczku nad morzem. Prowadzi dość spokojne życie, mimo, że los jej nie oszczędzał – matka alkoholiczka, brak ojca, niechciana ciąża. Jednak w końcu udało jej się osiągnąć względny spokój, mimo, że ciągną się za nią koszmary i tajemnice z przeszłości. Ten idylliczny obraz zostaje zakłócony z chwilą pojawienia się dawnej przyjaciółki, Nataszy, z którą kiedyś były nierozłączne, ale w pewnym momencie kontakt się urwał, a Dorota nie miała od niej znaku życia przez wiele lat.
Kobieta z impetem wkracza w życie starej przyjaciółki, niejako chcąc zyskać jej szczęśliwe życie. Dorota coraz bardziej czuje, że Natasza próbuje być nią, jednak nie potrafi jej wyrzucić ze swojego życia przez wzgląd na dawne czasy, które zresztą obie pamiętają nieco inaczej, a także dlatego, że dawna przyjaciółka zna jej sekrety, które mogłyby zburzyć jej dotychczasowe życie.
Książkę przeczytałam w jeden wieczór i myślę, że to świadczy o dość wciągającej fabule i lekkim stylu pisania. Czyta się ją z wielką ciekawością, co wydarzy się dalej, do czego jeszcze posunie się Natasza i kiedy Dorota wreszcie powie stop. Uważam też, że ten temat mógł zostać bardziej zgłębiony tzn. mogło być jeszcze więcej przykładów manipulowania czy grania na uczuciach. Trochę wątpliwości wzbudził we mnie już pierwszy kontakt kobiet – Natasza zadzwoniła do Doroty na komórkę – biorąc pod uwagę, że nie widziały się kilkanaście lat, na pewno nadal miałaby jej numer albo Dorota go nie zmieniła? Trochę po macoszemu zostały potraktowane także poboczne bohaterki książki – wcześniej nie ma żadnych informacji o przyjaciółkach Doroty, a jak już spotyka jakąś kobietę w mieście to bez ceregieli rozmawia z nią o przeszłości swojej i Nataszy. Także kłamstwo, które skrywa Dorota, po tym jak wychodzi na jaw, uważam, że za szybko zostaje wybaczone. Trochę nie podobała mi się także okładka książki – początkowo myślałam, że to jakiś poradnik.
Ogólnie uważam, że książka jest ciekawa i poza tymi niuansami warto przeczytać polską obyczajówkę, która ociera się o psychologiczne zagadnienia.


Moja ocena 6/10


Za możliwość przeczytania książki dziękuję


3 komentarze:

  1. Myślę, że może za jakiś czas skuszę się na tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem psychologiem, więc ciekawi mnie aspekt psychologicznych zagadnień.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super byłoby poznać Twoją opinię - czy przedstawione w książce zagadnienia nie zostały potraktowane zbyt prosto?

      Usuń